Quantcast
Channel: Sens Życia – Najlepszy Blog na Świecie*
Viewing all articles
Browse latest Browse all 192

Arbeit macht frei?

$
0
0

Dzięki wynalazkom cywilizacji oszczędzasz codziennie kilka godzin. Czemu więc nie poopieprzasz się choćby przez minutę?

office-job

Bzdura! Wszystko to bzdura! Nie ma co pisać. Nie ma co pisać, zwłaszcza codziennie. Nie ma co pisania traktować jak pracy przy taśmie. Nie ma co pisania w ogóle traktować jak pracy. Łapy precz od klawiatur! Zostawcie puste kartki! Zostawcie puste dokumenty tekstowe! Dajcie odetchnąć zziajanym umysłom. Zluzujcie napięte cięciwy neurytów. I zabijcie mnie za poprzedni tekst.

Autora, który pisze bzdury należy zabić. Tak jak projektanta, który konstruuje niepojęte w obsłudze, mimo instrukcji, przedmioty. Jeśli w ogóle potrzebna jest instrukcja – zastrzelmy projektanta. Jeśli w ogóle potrzebny jest komentarz objaśniający – zastrzelcie mnie. (Tak, brak zrozumienia tekstu jest winą autora.) Ale jeśli namawiam was do codziennej wytężonej pracy, w dodatku do pracy przez pisanie – nie miejcie litości. Wyjmijcie bazookę.

W pisaniu, jak wiecie, można się zatracić. Traćcie się ile wlezie, dopóki pisanie nie stanie się pracą. Zatracić się w pracy? Normalna sprawa. Nienormalne jest nie zatracić się w pracy. Ale to właśnie jest najbardziej niepojęte. Ludzkość, która ledwo wyszła z ostatniej wojny przez bramę z napisem Arbeit macht frei, zamiast konsekwentnie zacząć się obijać – wszak bynajmniej praca jej do wolności nie doprowadziła – rzuciła się we wściekły wir tyrania.

Niemcy wojnę przegrali, ale ich złota myśl nie

Ludzie chełpią się jak bardzo są zajęci, ile mają na głowie i jak bardzo napięty jest ich grafik. Ho, ho! Gratulacje! Na pewno z tego powodu będzie im lepiej się żyło. A jak nie będzie się im lepiej żyło – przynajmniej umrą szczęśliwie. Będą wspominać na łożu śmierci, ile im się udało w życiu spraw pozałatwiać. Ile telefonów odebrać! Ile maili wysłać! Ile raportów wykonać! Ile nadgodzin wyrobić! Ile aplikacji jednocześnie każdego dnia uruchomić, żeby nic nie stracić i… nic nie zapamiętać.

Cóż za wspaniała śmierć – po wieloletniej orce od świtu do nocy. Cóż za wspaniałe życie – szczurzy pęd w korporacyjnym kołowrotku. Mam dziś do napisania pięć tekstów. Który z nich mnie uwolni? Może i Niemcy wojnę przegrali, ale ich złota myśl z obozowych bram zrobiła zawrotną wprost karierę. Ta kariera kwitnie coraz okazalej.

Nie ma takiej minuty, w której nie da się upchać więcej obowiązków

Dziś, gdy chcesz załatwić sprawę, nie musisz nigdzie jechać, nie musisz nawet lecieć do budki telefonicznej, ani odczekać w ogonku swojej kolejki na poczcie. Wystarczy że wyjmiesz z kieszeni telefon komórkowy i skorzystasz z jednego z kilku sposobów komunikacji.  Możesz zrobić przelew, wypełnić formularz, dostarczyć stos dokumentów. Dzięki cudownym wynalazkom cywilizacji oszczędzasz kilka godzin. Czemu więc nie poopieprzasz się choćby przez minutę? Czemu nie wyciągniesz się na ławce w parku i nie popatrzysz na drzewo? Czemu nie położysz się na kanapie? Bo nie ma takiej minuty, w której nie można byłoby upchać jeszcze więcej obowiązków.

Kto się opieprza, wcale się tym nie chwali

Jest takie modne powiedzonko: „jestem zarobiony”. Z dumą wypowiedziane obnaża jednak mało chwalebną skłonność do wpędzania się w stan niewolnictwa. Człowiek jest zarobiony jak mrówka w totalitarnym mrowisku. Poczucie nieustannego biegu daje mu iluzję sensu. W końcu zasuwa w pocie czoła po to, by jutro wstać i… zasuwać w pocie czoła.

Kto się opieprza, wcale się tym nie chwali. Choć, jakby nie patrzeć – ma czym. Nic nie musi. Nie spieszy się. Mówicie, że czas mu ucieka? Nic podobnego. Czas mu się dłuży. Czas się do niego dostosowuje. Ba! Czas stara się go dogonić. Ale jak tu dogonić człowieka zapatrzonego w drzewo? Jak dogonić lenia wylegującego się na kanapie? Gońcie sobie. Gońcie w piętkę. Wielkie rzeczy nie powstają w umysłach zaganianych. Wielkie rzeczy powstają w umysłach zamyślonych. A żeby się zamyślić, trzeba mieć chwilę. Choćby minutę.

PS. Zgadnijcie, czemu mając do napisania pięć tekstów – piszę jeszcze na blogu?


Filed under: DMŻ, Sens Życia

Viewing all articles
Browse latest Browse all 192